Su Dżok - nowa terapia
Hanna Kowalczyk, Magazyn Pielęgniarki i Położnej numer IX/2001


Rozmowa z dr Hanną Kowalczyk, jedynym polskim lekarzem stosującym terapię Su Dżok praktyce zawodowej.

Rozmowę prowadzi Hanna Etemadi.


Pani doktor, w jaki sposób zetknęła się Pani z Su Dżok i dlaczego ta właśnie terapia stała się Pani pasją?

Z terapią Su Dżok zetknęłam się trzy lata temu, chyba dlatego, że interesuję się medycyną alternatywną - i to już od 18 lat, czyli od momentu ukończenia akademii medycznej. Poznałam różne techniki medycyny Wschodu, medycyny naturalnej, cały czas bowiem staram się poszerzać i pogłębiać swoje umiejętności w tej dziedzinie. Dlaczego? Zauważyłam bowiem, że wielu moim pacjentom nie jestem w stanie pomóc, stosując środki, jakimi dysponuje medycyna klasyczna.

I w tych poszukiwaniach dotarła Pani do Su Dżok...

Tak. W maju br. po wielu lekturach wstępnych trafiłam na kurs Su Dżok w Moskwie. Kurs prowadził koreański lekarz i filozof, człowiek naprawdę niezwykle światły i pełen życzliwości dla ludzi - prof. Park Jae Woo. W kursie uczestniczyło kilkaset osób, byłam jedną z dwóch Polek i jedynym lekarzem, stąd mogę się pochwalić, że w naszym kraju tylko ja posiadam dyplom podpisany przez twórcę terapii Su Dżok - prof. Park Jae Woo.

Oczywiście znajomość akupunktury chińskiej bardzo mi pomogła, ale najważniejsza była świadomość, która leży u podstaw medycyny Wschodu - także, a może przede wszystkim Su Dżok - świadomość, że człowiek stanowi jedność ciała, ducha i umysłu. Onuri Su Dżok (onuri to w języku koreańskim znaczy "świat") to terapia niezwykle logiczna, acz wykraczająca poza ramy naszego leczenia i medycyny. To cała filozofia, w której trzeba zacząć od poznania siebie. Wówczas dopiero można pomagać innym.

Istnieje i u nas powiedzenie "lekarzu, lecz się sam".

Tak, ale na Wschodzie to stwierdzenie jest bardzo pogłębione. Prof. Park Jae Woo uważa, że człowiek jest doskonałym absolutnie mikroświatem, który zawiera w sobie wszystko, co mu pozwala żyć w sposób doskonały, a więc zachować pełnię zdrowia. Wystarczy tych wrodzonych predyspozycji nie zakłócić.

Niestety są one, jak sądzę, zakłócane bezustannie przez naszą cywilizację, zwłaszcza przez stres. Z tym zgadzają się wszyscy lekarze: "stres to najgroźniejszy wróg zdrowia człowieka".

Tak, tak myśli większość lekarzy. Niestety niewielu akceptuje połączenie medycyny klasycznej z medycyną naturalną w praktyce zawodowej.

Wydaje się, że rezultaty osiągnięte przez Panią, głównie w leczeniu chorób chronicznych i urazów, są najlepszym dowodem skuteczności takiej symbiozy.

Nie umiem powiedzieć, dlaczego polski świat medycyny jest tak hermetyczny, negujący a priori. Myślę jednak, że to się zmienia, tylko powoli. W tym jednak miejscu chciałabym podkreślić, że Su Dżok jest dziedziną medycyny, tyle że bardzo młodą. Prof. Park Jae Woo ma zostać nominowany do Nagrody Nobla właśnie w związku z opracowaniem korelacji rządzących makrowszechświatem i mikroświatem organizmu człowieka. Dla mnie uwzględnienie tych związków to jedynie droga prowadząca do zdrowia. Oczywiście ja też sama choruję, ale wiem, jak sobie szybko pomóc. Su Dżok uczy, w jaki sposób wyzwalać się od wpływu szkodliwych dla organizmu czynników. Profesor uważa, że: "[...] choroba nie przychodzi do nas z zewnątrz - bo i zdrowie i chorobę nosimy w sobie - i nasz sposób myślenia i funkcjonowania wydaje chorobie niejako przyzwolenie na zaistnienie i rozwój".

Słowem według profesora, jakość naszego życia zależy w dużej mierze od nas samych.

Tak. I metoda Su Dżok uczy nas, jak na rękach i stopach "odbija się" nasz organizm. Ponieważ stale używamy rąk i nóg, a więc punkty odpowiadające poszczególnym rejonom naszego ciała sa automatycznie nieświadomie drażnione (często z fatalnym skutkiem) Chodzi jednak o to, by to działanie było świadome, i tę świadomość daje Su Dżok.

Świadomość, czyli umiejętność pozytywnego wpływania na mechanizmy sterujące naszym organizmem.

Tak. Praca z Su Dżok kojarzy mi się z pracą z komputerem. Można zaryzykować twierdzenie, że na dłoniach i stopach znajduje się twardy dysk naszego organizmu. Z tego dysku możemy wybrać to, co chcemy.

W tym miejscu jawi się pokrewieństwo Su Dżok i akupunktury, ale wyższość metody prof. Park Jae Woo polega również na pracy z emocjami, z umysłem. Profesor dodał do sztuki akupunktury wiedzę z dziedzin nieznanych Chińczykom: uwzględnił m.in. układ immunologiczny czy hormonalny. Te układy nie mają odbicia w klasycznych chińskich merydianach i to ogranicza akupunkturę klasyczną.

Jakie dolegliwości są przedmiotem Pani terapii?

Głównie są to choroby przewlekłe i dolegliwości bólowe: bóle głowy, kręgosłupa, jamy brzusznej. Inna duża grupa to kobiety z problemami hormonalnymi, od objawów menopauzy do torbieli, i wreszcie nałogowcy oraz ludzie otyli. Oczywiście zaczynam od diagnozy, łącząc możliwości diagnostyczne medycyny klasycznej i naturalnej. Wówczas decyduję się na ustalenie terapii. Jest to najczęściej połączenie akupunktury i elektropunktury za pomocą Sztabki Terapeutycznej 4 K systemu Unittron ME - rezultaty są wspaniałe. Aby pacjent mógł kontynuować terapię samodzielnie, zaopatruję go w rysunki dłoni i stóp z zaznaczonymi rejonami, którymi musi się umiejętnie i systematycznie zająć.

Czy to oznacza, że te punkty ma uciskać?

Nie zawsze jest to uciskanie. Czasem takie punkty trzeba ogrzewać, czasem przykleić ziarenko.

Czy uczy Pani tego swoich pacjentów?

Oczywiście, i pacjentów i uczestników kursów, które organizuję. Su Dżok wywarł na mnie wielki i róznoraki wpływ, np. odkryłam w sobie wielkie pragnienie dzielenia się z innymi tą niezwykłą wiedzą. Jestem szczęśliwa, kiedy mój pacjent zwierza się, że uśmierzył ból głowy sąsiadce, posługując się Su Dżok. On jest zadowolony, ktos cierpiący szczęśliwy, a ja pełna satysfakcji.

Proszę więc szczerze odpowiedzieć, czy uważa Pani, że posługiwanie się terapią Su Dżok może być szansą zawodową dla pielęgniarek, które nie mogą się odnaleźć na rynku pracy i zrozpaczone myślą czasem, by całkiem zmienić kwalifikacje?

Jestem pewna, że Su Dżok to wręcz wspaniała szansa dla pielęgniarek. Dysponują one wielkim atutem w postaci wykształcenia medycznego, znają anatomię, wiele wiedzą o chorobach, a przy tym wszystkim są życzliwe ludziom i naprawdę chcą im pomagać.

A przy okazji pomogą sobie, swojej rodzinie i przyjaciołom. Pielęgniarki często stykają się z osobami starymi i niezamożnymi. Dla takich ludzi Su Dżok to dar, możliwość uwolnienia się od wielu dolegliwości chronicznych i bólowych bez leków.

Tak, to niezwykle ważne, wiem, co dla emeryta czy rencisty oznaczają ciągłe wydatki na leki.

Ale nie tylko ubodzy i starzy chorują. Innym pomoc tez jest potrzebna i z pewnością mogą za nią godnie zapłacić.

I to jeszcze jedna, bardzo istotna uwaga. Su Dżok to nie bioterapia, ale dziedzina medycyny uznana tak jak akupunktura. Nie istnieje tu żadna sprzeczność z kodeksem pielęgniarskim czy lekarskim. W ręku osoby świadomej - a niewątpliwie takie są pielęgniarki - Su Dżok to nieocenione narzędzie pomocy chorym i cierpiącym.

Pozwolę sobie zwrócić uwagę na jeszcze jeden atut Su Dżok, wcale niebagatelny z ekonomicznego punktu widzenia. Cały warsztat pracy mieści się w torebce.

Pielęgniarka z umiejętnościami terapii Su Dżok może pracować w domu pacjenta. W gabinecie oczywiście też, to zrozumiałe. Myślę, że Su Dżok będzie bardzo szybko się upowszechniać. W krajach byłego Związku Radzieckiego jest już obecnie bardzo popularny. Ma szanse uratować wiele istnień ludzkich bez zastosowania drogich kuracji i coraz droższych leków. Oczywiście istnieje pewna granica, ale dopóki można, bądźmy zdrowi bez chemii.


Su Dżok

               Nazwa terapii wynalezionej przez koreańskiego profesora Park Jae Woo. "Su" w języku koreańskim oznacza "dłoń", a "dżok" - "stopę", a ściślej powiązanie układów wewnętrznych naszego ciała z punktami witalnymi na dłoniach i stopach. - Funkcje tego układu stanowią swoistą "mikroklinikę", która w sposób naturalny może uleczyć organizm - twierdzi koreański naukowiec, przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Su Dżok Akupunktury.

Profesor na podstawie wieloletnich badań stworzył podstawy terapii łączącej klasyczną naukę Dalekiego Wschodu z wiedzą medyczną o starożytnym rodowodzie. Bezcennym darem natury jest fakt, że dłonie i stopy odzwierciedlają cała strukturę naszego organizmu. Każdy, kto zna te zależności, może sam dla siebie wiele zrobić i wspomóc zdrowie innych.

Terapię Su Dżok cechuje:

  • Wysoka efektywność. Zastosowana natychmiast po wystąpieniu dolegliwości, daje efekt w ciągu paru minut. Dolegliwości chroniczne wymagają oczywiście dłuższego, ale najczęściej równie skutecznego działania.
  • Pełne bezpieczeństwo. Stosując terapię i znając współzależność segmentów dłoni i stóp z odpowiadającymi im częściami i organami naszego ciała, nie możemy sobie zaszkodzić, co najwyżej przez nieprecyzyjną stymulację nie osiągniemy oczekiwanego rezultatu.
  • Uniwersalność. Może być bowiem stosowana do leczenia każdej części naszego ciała, pod warunkiem znajomości anatomii.

Projekt i wykonanie Arkadiusz Rudzki AdLex.pl